Cypel Monte Argentario - Il Pellicano

Lokalizacja:


Wyświetl większą mapę


Samochód zostawiamy w punkcie A.
Musimy dotrzeć do punktu B.
Parking (bezpłatny) jest dla nas dużym zaskoczeniem po dwóch poprzednich miejscach, gdzie na dobrą sprawę nie było miejsca na zaparkowanie. Jak się ma szczęście, to można znaleźć kawałek cienia. Jest co prawda kilkanaście metrów przed nim tablica informująca o prywatnej drodze ale nikt się tym nie przejmuje. Przed parkingiem jest zakaz dla camperów i dotyczy to raczej pobytu noclegowego.




Przechodzimy na drogę, na której jest wyraźny zakaz wjazdu i parkowania. Istniejące miejsca parkingowe są przeznaczone dla rezydentów. Schodzimy na dół i natrafiamy na przeszkody - droga w górę i w dół kończy się bramą z nieśmiertelnym napisem "Propreita privata". Pozostaje czekać i zobaczyć co dalej, bo przecież samochody i skutery nie znalazły się w tym miejscu bez powodu.




Ta brama - akturat w tej chwili otwarta, bo ktoś wjeżdżał - jest do pokonania, co uczynili przybysze na skuterach (z dziećmi i plażowymi akcesoriami) przechodząc przejściem z lewej strony.




Ruszamy więc w dół na teren hotelu Il Pellicano




podziwiając takie widoczki




Skręcając w lewo natrafiamy na koniec sielanki. Ale nie należy się martwić.



Nie znającym języka włoskiego mogę przetłumaczyć, co tam jest napisane.
W ogólnym skrócie jest tam napisane "Zapraszamy do raju".

Przekraczamy bramkę i już po kilku krokach widać, że jest to właściwa droga.




Po pokonaniu krótkiego i niemęczącego odcinka




z udogodnieniami




docieramy do raju




W raju nie ma tłoku ani obnośnych i nachalnych sprzedawców rzeczy niepotrzebnych.




Jest za to wakacyjna sielanka,




widoczki




i małe "ale" w postaci unoszących się w wodzie przy samym brzegu drobnych cząstek roślin i niestety czasem jakiś śmieci.




Pewnie mieliśmy pecha i akurat coś nawiało. Po pokonaniu pierwszego pasa wody można już spokojnie pływać, chociaż w poprzednich miejscach woda była zdecydowanie bardziej przejrzysta jeśli chodzi o podglądanie podwodnego świata.
Warto jednak tam zajechać.
Jak ktoś ma nadmiar pieniędzy, to może wklepać w wyszukiwarce nazwę hotelu i zrobić sobie rezerwację.

zbyszek

POWRÓT